WSG przypomniało wielkanocne tradycje

To jest miejsce na skrót/zwiastun newsa.

Gazeta Wyborcza

Na zwiedzających czekały stoiska z przepięknymi malowanymi wydmuszkami, żonkilami i tulipanami z papieru, z tradycyjnymi wielkanocnymi palmami i wiklinowymi koszykami na święconkę. Obok dziesiątek wielkanocnych ozdób można było obejrzeć również stoiska pełne świątecznych smakołyków, przygotowanych według staropolskiej tradycji. Impreza została zorganizowana w ramach projektu WSG „Inwestycje w tradycje". - Chcemy, by zarówno nasi studenci, jak również wszyscy mieszkańcy naszego miasta poznawali walory stanowiące naturalne bogactwo naszego regionu - mówi prodziekan wydziału turystyki i geografii WSG Dorota Łoboda. - Dzięki twórczej pracy różnych środowisk możemy zaprezentować lokalne produkty, tradycje i ludowe zwyczaje. Łączymy w ten sposób edukację z radosnym celebrowaniem zbliżających się świąt Wielkiej Nocy. Na terenie kampusu swoje wyroby prezentowali artyści ludowi zaprzyjaźnieni z Wojewódzkim Ośrodkiem Kultury, a także uczestnicy warsztatów terapii zajęciowej. Na tradycyjne smakołyki, wśród których znalazły się m.in.: wędzone wędliny, pasztety, a także kolorowo lukrowane mazurki i ciasta drożdżowe, zapraszały koła gospodyń wiejskich z całego województwa, które chętnie zdradzały tradycyjne przepisy na wielkanocne potrawy. Na jarmarku można było również poznać przepis i obejrzeć proces powstawania świątecznej, białej - kiełbasy. Chętni mogli także obejrzeć przygotowany przez Stowarzyszenie Kucharzy i Cukierników pokaz kulinarny, na którym kucharze restauracji Adama Sowy, hotelu Bohema i Cafe Zetka przygotowywali pieczoną kaczkę z żurawiną i jabłkami oraz faszerowane jajka. O powstających potrawach i kulinarnych tradycjach wielkanocnych opowiadał Grzegorz Russak, znawca kuchni staropolskiej i myśliwskiej oraz były prezes Polskiej Izby Produktu Regionalnego. - Polacy mają niezwykle bogatą tradycję kulinarną, tylko z niej nie czerpią - mówi Russak. - Na święta Wielkiej Nocy niegdyś zastawiano suto stoły, na których nie brakowało sękaczy, kilkudziesięciu rodzajów ciasta drożdżowego, a także wędlin, pieczonego prosiaka czy jagnięcia. Za zaborów jedną ze świątecznych potraw była głowa wieprzowa wypełniona warstwowo układanym farszem. To był przepis do wykonania dla kandydatów na kuchmistrza, którzy wtedy - zamiast dobrze nam znanych czapek kucharskich - nosili ułańskie rogatywki. - opowiada. - Dysponujemy w naszej tradycji naprawdę wielkim bogactwem przepisów i życzyłbym sobie, byśmy zastawiali na święta stoły naszym polskim jedzeniem, które jest lepsze od kuchni francuskiej czy wschodniej, która ostatnio jest tak modna. W czasie jarmarku rozstrzygnięto również konkurs na najpiękniej nakryty świąteczny stół. Do konkurencji stanęło 35 zespołów z całego województwa. Laureatami zostali studenci WS - Magda Rymer, Emilia Lis i Daniel Ruszel oraz uczniowie Technikum Żywienia i Gospodarstwa Domowego w Bielicach - Emilia Sajna, Jakub Bartkowiak, Wioleta Fisher i Żaneta Wilkowska.